12 lipca 2010 był dniem szczęśliwym dla Romana Polańskiego. Szwajcarskie Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło, że nie dojdzie do ekstradycji reżysera do Stanów Zjednoczonych. USA w związku z taka decyzją nie mogą już nic zrobić, oczywiście poza tym, że wciąż aktualny pozostaje amerykański nakaz jego aresztowania. Polański nie może więc przebywać w żadnym kraju, który ma umowę ekstradycyjną ze Stanami..
Twórca „Pianisty” ma jednak powody do zadowolenia. Skończył się bowiem jego areszt domowy, opaska została zdjęta, więc mógł w końcu opuścić dom w szwajcarskim Gstaad, w którym przebywał od kilku miesięcy. Bez przeszkód może udać się teraz do swojego domu w Paryżu.
Artysta został aresztowany przed dziesięcioma miesiącami w Zurychu. Na podstawie wydanego w Los Angeles nakazu aresztowania, który uznaje go winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey w 1977 roku.