Mel Gibson jest już zupełnie innym człowiekiem. Ma za sobą 52 godziny terapii, na której nauczył się, jak nad sobą panować.
Na terapię zwalczania agresji aktora skierował sąd. W pakiecie dał mu 3 lata więzienia w zawieszeniu i kilkanaście godzin prac społecznych. Za co to wszystko? Gibson sobie zasłużył. Zaatakował swoją byłą partnerkę i matkę swojego dziecka. Pobił ją i obrzucił obelgami i groźbami.
Sprawa trafiła na wokandę. Teraz Gibson ma już to wszystko za sobą. Być może zacznie odbudowywać swój bardzo nadszarpnięty wizerunek i łatać karierę.