Niedawno Doda ogłosiła, że „wysiada”, czyli porzuca karierę. Póki co spekuluje się, czy chodzi o przerwę (spowodowaną np. ciążą), czy o pożegnanie się ze sceną na stałe. Jej były mąż radzi, aby nie podejmowała takiej decyzji.
Być może dla Radosława Majdana to tylko okazja, aby zaistnieć na chwilę w mediach. „Doda nie powinna zakończyć kariery i mam nadzieję, że tego nie zrobi” – powiedział były Doroty. Dodał jeszcze, że jest dobrą piosenkarką i życzy jej samych sukcesów.
Nie jest za to zaniepokojony Krzysztof Skiba, lider zespołu Big Cyc. Ujmuje to wprost – według niego deklaracja Dody to zwykłe zagranie marketingowe, dosyć często stosowane w szołbiznesie. Najpierw się odchodzi, a po jakimś czasie z hukiem ogłasza powrót.
Sądzicie, że Dorota zagrywa, czy poważnie myśli o porzuceniu sceny?