Uwielbienie fanów okazywane artysom jest na pewno miłe, czasami jednak przeradza się w coś niebezpiecznego. Przekonała się o tym Madonna, którą prześladował blisko 60-letni strażak.
Godzinami wystawał pod domem piosenkarki. Co więcej, na chodniku wypisywał czerwonym sprayem listy. Prosił w nich o spotkanie z obiektem swojej fascynacji. Madonna miała więc powody do obaw. Jak duże przekonała się, kiedy psychofana zatrzymała policja. Okazało się, że miał on przy sobie szpikulec do lodu.
Strażak został oskarżony o zniszczenie mienia publicznego i posiadanie niebezpiecznego narzędzia. Z więzienia będzie mógł wyjść dopiero po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tys. dolarów.