Proces w sprawie śmierci Michaela Jacksona zakończył się. Ława przysięgłych debatowała łącznie przez 9 godzin. Uznali doktora Conrada Murraya za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci.
Ława przysięgłych złożona była z 12 osób różnego pochodzenia etnicznego i różnych ras. W liczbie tej znajdowało się 7 mężczyzn i 5 kobiet. Niektóre z tych osób były miłośnikami twórczości Jacksona. Ich decyzja została powitana okrzykami radości. Cieszyła się m.in. siostra gwiazdora, LaToya Jackson.
Do 29 listopada doktor Murray pozostanie w areszcie. Tego dnia sąd ogłosi wysokość wyroku. Grozi mu do 4 lat więzienia (tyla żąda prokurator). Sędzia odmówił zwolnienia za kaucją.
i bardzo dobrze!!! Jackson na pewno nie popełniłby samobójstwa!!!