Jennifer Lopez już wczoraj przyleciała do Gdańska i zameldowała się w hotelu Hilton. Chociaż jest pod ciągłym obstrzałem paparazzi, nie zrezygnowała z codziennych przyzwyczajeń i jak gdyby nigdy nic rano wybrała się na jogging ze swoim partnerem.
Jej trasa przebiegała bulwarem nad Motławą, wśród spacerowiczów. Niektórzy z nich mogli nawet nie rozpoznać gwiazdy, gdyż maskowała się czapką, obszernym szalikiem i okularami przeciwsłonecznymi. Jogging to nie jedyna forma aktywności. J. Lo zażyczyła sobie, by w hotelu urządzić jej prywatną salę fitness.
Wszystko po to, by koncert wypadł jak najlepiej. Start o 19:30.