Bajka o Alicji Bachledzie-Curuś i Colinie Farrellu nie kończy się dobrze. Historia o pięknym początku znajomości i gorącej miłości, ma jednak dramatyczne zakończenie.
Para poznała się planie filmu, jak to często bywa w Hollywood relacje zawodowe szybko przerodziły się w głębokie uczucie. Aktorzy zamieszkali razem, po krótkiej znajomości urodził im się syn. później wszystko zaczęło się komplikować. Tak jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło. Para nie rozmawia ze sobą nawet przez telefon. Colin Farrell zrezygnował z tej formy kontaktu, na rzecz zdawkowych maili.
Według informacji, jakie uzyskał jeden z polskich dzienników, wszystkiemu winna jest Alicja Bachleda-Curuś, która nie mogąc pogodzić się z rozpadem związku zamęczała Farrella nocnymi, długimi, płaczliwymi telefonami. Aktor nie mógł już tego znieść.