Przez ostatnie dwa lata o dobry wizerunek Dody w mediach dbał Jarosław Burdek. Piosenkarka uznała jednak, że nie wychodzi mu to najlepiej i postanowiła go zwolnić.
Jarosław Burdek jako menadżer Dody zajął miejsce Mai Sablewskiej. Obie panie nie utrzymują obecnie najlepszych stosunków. Ten sam scenariusz może powtórzyć się także w przypadku Burdka. Dlaczego? Doda zwolniła go bez zachowania okresu wypowiedzenia i… nie zapłaciła mu 36 tys. zł. Wygląda to na początek nowego konfliktu.
Tymczasem piosenkraka podpisała już nową umowę z firmą QM Music. Nowym menadżerem Dody został więc Jakub Majoch, który niegdyś zasłynął z konfliktu z Michałem Wiśniewskim. Jak myślicie, jak długo wytrzyma z Dodą?