Problemy Dody z kręgosłupem póki co nie zatrzymały jej kariery (choć wymagają od niej ogromnego zaparcia). Być może będą miały odwrotny skutek i wniosą sporo nowego w jej życie. Jakim cudem?
Dorota w gabinecie masażu spotyka się ze swoim byłym – Radkiem Majdanem. Podobno wspólnie planują nowe sposoby na autopromocję.
Ciekawe, czy jednym z tych sposobów nie jest chorobliwe wręcz zamiłowanie Dody do fantastycznych elfów. Piosenkarka rejestrując się w gabinecie podaje imię elfickiej księżniczki z trylogii Tolkiena. Jest więc zapisywana jako… Arwena. Do tego żąda, aby ją masowano po elficku. Co to znaczy? Ciężko zgadnąć, jednak masujący ją fizjoterapeuta, Darek, chyba wie o co chodzi, bo podobno Rabczewskiej bardzo przypadł on do gustu.
Co sądzicie o tym elfickim lansie – prawdziwe zamiłowanie, czy sposób na podkolorowanie swojego wizerunku?
Pogięło i to zdrowo!
Myśle , że dodzie naprawdę podobają się elfy ..
Ja też straciłam dla nich głowę ..
doda rządzi < 3