Tegoroczny Oscar za najlepszą, pierwszoplanową rolę męską był tylko formalnością. Daniel Day-Lewis był już od dawna typowany na zwycięzcę w tej kategorii.
Rola w „Lincolnie” to jego kolejne wielkie dokonanie w świecie filmu. Ta kreacja przyniosła mu trzeciego w karierze Oscara. Kolejne zdobył za filmy „Moja lewa stopa” i „Aż poleje się krew”. To wszystko sprawia, że Day-Lewis przejdzie do historii jako pierwszy aktor, który zdobył trzy Oscary za pierwszoplanową rolę.
To dokonanie sprawia, że jego akcje w branży filmowej jeszcze bardziej wzrosły. Nie ważne w jakim filmie zobaczymy go następnym razem, i tak będzie w nim doskonały!