Dr. Conrad Murray, osobisty lekarz Michaela Jacksona, stanął przed sądem. Oskarżony jest o nieumyślne zabójstwo. 27 września odbyło się pierwsze posiedzenie sądu.
Murray miał za zadanie postawić Jacksona na nogi przed pożegnalnymi koncertami w Londynie. Gwiazdor bardzo się nimi przejmował. Podczas rozprawy ujawniono nagrania, w których deklarował, że jego pragnieniem jest, aby ludzie wychodząc z tych koncertów mówili, iż jest mistrzem sceny.
Oskarżyciele zarzucają Murray’owi, że w skutek zaniedbań i ignorancji doprowadził do śmierci Michaela Jacksona. Przyczyną zgonu był specyfik o nazwie Propofol, podawany piosenkarzowi. Lekarz broni się, iż Jackson bez jego wiedzy zażył większą dawkę i to, a nie jego błąd w sztuce, spowodowało zgon.
jak dla mnie, to szukają ofiary. show, chociaż kompletnie nie w stylu króla. chciał to wziął, zaryzykował, nie wyszło. to nie wina tego lekarza. każdy decyduje o sobie…
Ja tak samo myślę, że szukają na siłę kogoby tu obwiniać i facet ma pecha, że akurat on leczył Jaksona