Od 5 lat Nergal jest stałym bywalcem sądów. Od kiedy został oskarżony o zniewagę uczuć religijnych, jego sprawa nie została wyjaśniona. Właśnie trafiła na najwyższy szczebel sądownictwa.
Teraz to właśnie Sąd Najwyższy zadecyduje, czy muzyk jest winny czy niewinny. Sąd okręgowy w Gdańsku przekazał już akta wyższej instancji. Na wyrok więc jeszcze trzeba poczekać. Sam Nergal wyznał ostatnio, że jego proces bardzo przypomina mu ten kafkowski. Tym bardziej, że jako artysta występujący na scenie, ma prawo do przedstawiania nawet najbardziej kontrowersyjnych treści.
Przypomnijmy, że sprawa rozpoczęła się już w 2007 roku od koncertu Behemotha w gdańskim klubie Ucho. Podczas występu, lider zespołu, podarł biblię, co przez Ryszarda Nowaka i niektórych posłów PiS zostało odebrano jako atak na ich religię.