Alicja Bachleda-Curuś na finanse nie może narzekać. Choć Colin Farrell postanowił od niej odejść i powierzyć wychowanie dziecka jej, ten trud postanowił jej wynagrodzić.
Choć pieniądze z pewnością nie sprawią, że cierpienie Alicji zniknie, z pewnością może dużo ułatwić. A kwota jest nie mała. Aktorka co miesiąc otrzymuje od byłego partnera 100 000 zł. W ten sposób Farrell stara się wynagrodzić jej i dziecku fakt, że nie ma go przy nich.
Czy to jednak dobra droga do zaskarbienia sobie ich przychylności?