Lindsay Lohan jednak długo nie zabawiła za kratkami – wieczorem wysłano ją do zakładu, rano już go opuszczała. Jak to możliwe? Więzienie było przepełnione…
Gdy sąd za złamanie ustaleń zwolnienia warunkowego skazał Lindsay Lohan na 30 dni więzienia, wydawało się, że krnąbrna celebrytka otrzyma w końcu niezłą nauczkę. Jednak pomogło jej albo szczęście, albo dobry prawnik, albo znajomości: po około 5 godzinach LiLo opuściła zakład. Jako przyczynę podano jego przepełnienie. Nie oznacza to, iż kara ją całkowicie ominęła. Lindsay będzie musiała brać udział w psychoterapii oraz wykonywać prace na rzecz lokalnej społeczności. Jeśli tego nie zrobi – czeka ją wydłużenie wyroku.
Co o tym sądzicie – szczęście czy pieniądze?