Antonio Banderas od 15 lat jest w związku małżeńskim z aktorką Melanie Griffith. Jak na standardy Hollywoodu jest to wyjątkowo długo. Banderas wyjaśnia, że sekretem jest to, aby nie wymagać od siebie ciągłego udowadniania uczuć i zachowywania się tak, jak na początku znajomości.
Aktor wyznał, że nie musi się często kochać z żoną, aby ona czuła jego miłość. Według niego pewne rzeczy wraz z rozwojem związku się zmieniają – jedne zanikają, za to pojawiają się inne. Kryzys może być spowodowany nieumiejętnością zrozumienia tego i opieraniem się czemuś, co jest naturalne i bynajmniej nie oznacza śmierci uczuć.
Dla Banderasa niezwykle istotne są dzieci. Ważniejsze niż kariera. Twierdzi również, że to zapewne one cementują jego związek z Griffith. Filmowy Desperado uważa, iż rodzina jest niezwykle ważna. Jego składa się z trójki dzieci, w tym dwojga z poprzedniego małżeństwa Melanie.
najpierw tekst o Młynarskiej, teraz o Banderasie – publiczne przyznawanie, że seks nie jest taki ważny… to odwrót od propogandy seksu, że każdy i wszędzie po prostu MUSI?
Ja się z tym zgadzam, po pierwszym zauroczeniu wszystko się zmienia, i to wcale nie znaczy że na gorsze, po prostu jest trochę inaczej, może i nawet piękniej, lepiej, to dopiero wtedy rodzi się dojrzała i trwała miłość. Zauroczenie jest chwilowe i przelotne, to taki bardziej kaprys niż coś trwałego, chwilowa emocja, a nie stałość uczuć. Na stałe uczucia trzeba poczekać, sprawdzić siebie i partnera, i dopiero wtedy się wie, że można na sobie polegać. Dobrze, że gwiazdy o tym mówią, bo teraz ludziom się wydaje, że najważniejsze są zmysły i wszystko się załatwia przez łóżko, a to nieprawda.
to się nazywa facet!
ja bym tak nie chciała