Maja Sablewska udzieliÅ‚a wywiadu „InStyle”. O swojej przeszÅ‚oÅ›ci opowiada szczerze, w tonie dosyć gorzkim. Co tak źle wspomina? StopujÄ…cÄ… presjÄ™, jakÄ… wywieraÅ‚y na niÄ… gwiazdy, u których pracowaÅ‚a.
Można powiedzieć, iż Maja zrealizowaÅ‚a klasyczny model amerykaÅ„skiej kariery marzeÅ„ – zaczęła od zera, jako szara myszka z prowincji, a teraz jest w centrum zainteresowania, adorowana przez rzesze fanów. Jej poczÄ…tki to praca u Natalii Kukulskiej jako… niaÅ„ka. TrafiÅ‚a tam prosto z fanklubu piosenkarki, który prowadziÅ‚a. Dalej udaÅ‚o siÄ™ jej przeskoczyć już do Universal Music i w tym momencie podobno mogÅ‚a po raz pierwszy odczuć, że jej dotychczasowa przeÅ‚ożona krzywo patrzy na rozwój kariery Mai i sugeruje jej, iż powinna patrzeć na sprawy realnie i trzymać siÄ™ swojego miejsca.
Jednak Maja nie dała za wygraną. Dopięła swego. W międzyczasie stykała się zawodowo z kilkoma gwiazdami, pracując jako ich menedżerka. Zwierza się, iż na jej przemianę miała wpływ głównie wizyta w Nowym Jorku. Tam Sablewska zrozumiała, że nie powinna ginąć w cieniu gwiazd, że ona także powinna dobrze wyglądać. Od tego czasu przeszła kompletną metamorfozę.
Co o tym sÄ…dzicie – Maja przesadza, czy rzeczywiÅ›cie musiaÅ‚a wszystko wywalczyć?
Tak czesto sie ludzie na nia rzucaja – a co, zazdroscicie?? Maja sama wywalczyla co ma i jak komus nie pasuje, ze ona nie jest glupia laska od popychania, to jego problem! Brawo Maja ja Cie podziwiam!