Jeszcze niedawno wydawało się, że Tomasz Kammel najlepsze swoje chwile ma już za sobą. Przez pewien czas żadna z telewizji nie chciała go wpuścić na swoją ramówkę.
Odrzucono jego kandydaturę do kilku programów, m.in. „Bitwy na głosy”, którą poprowadzi Hubert Urbański. Kammel miał problemy z wkręceniem się gdziekolwiek, na co mogło mieć wpływ nie tylko uwikłanie w aferę finansową, ale też spektakularne położenie „Zabij mnie śmiechem”. Tym bardziej jest zaskakująca decyzja Dwójki, która z Tomasza postanowiła zrobić jedną ze swoich głównych gwiazd. Prezenter wróci do „Pytania na śniadanie” i z abonamentowego budżetu otrzyma wynagrodzenie wysokości 25 tysięcy miesięcznie.