Wojewódzki jest świetnie znany z braku skrupułów i z ciętego jak brzytwa języka. Tym razem za cel obrał sobie dziennikarkę i prezenterkę telewizji publicznej.
Annie Popek nieźle się oberwało po tym, jak pojawiła się na otwarciu jednego z… salonów fryzjerskich w Warszawie. Wojewódzki nie darowałby sobie, gdyby nie dopiekł jej za to, że dla pieniędzy i błysku fleszy jest w stanie przyjąć zaproszenie na każdą imprezę.
Z uwagi na ciągłą obecność Popek w kolorowych gazetach Wojewódzki nazwał ją „wyrobem gwiazdopodobnym!”.