Michael Douglas musiał zmierzyć się z poważnym problemem zdrowotnym. Z premierą sequela filmu „Wall Street” zbiegła się wiadomość o chorobie aktora. Wykryto u niego nowotwór krtani. Sprawa nie wyglądała różowo, zdiagnozowano 4 stadium raka.
Aktor od początku nie tracił bojowego nastawienia i nie ulegał chorobie i nie zrezygnował ze swoich codziennych zajęć. Przyjął serie radioterapii i chemioterapii. Nie wyglądał jednak najlepiej i coraz bardziej zaczęto się obawiac o jego stan zdrowia. Wszystko wskazuje jednak na to, że niesłusznie. Wygląda na to, że Douglas ma się coraz lepiej.
Potwierdzają to zdjęcia z jego ostatniej wycieczki do Disney World w Orlando na Florydzie. Towarzyszył tam żonie Katherinie Zeta-Jones i dzieciom. Wszyscy wyglądali na bardzo szczęśliwych.