Festiwal Filmowy w Wenecji, wdług włoskich krytyków i dziennikarzy, okazał się totalną klapą. Największym rozcarowaniem była praca jury, któremu przewodził reżyser Quentin Tarantino.
Pod adresem Tarantino padło mnóstwo zarzutów. Po pierwsze, że kaprysił i gwiazdorzył, po drugie, że działał w konflikcie interesów i po trzecie, że w przeważającej części nagradzał swoich znajomych. Oburzenie wywołał fakt, że Złoty Lew trafił w ręce Sofii Coppoli… byłej partnerki reżysera. To jednak nie wszystko. Tarantino złamał panujące dotychczas zasady i ustanowił nowe. Zdecydował o przyznaiu podwójnych nagrów dwóm filmom.
Rozgoryczenie włoskich mediów jest tym większe, że ich rodzime kino musiało ustapić miejsca innym produkcjom. Włochy zostały więc z pustymi rękami.